601 777 738
Rejestracja telefoczniczna

Nie chciał współpracować

Mój problem jest dość dziwny, ale na tyle niepokojący, że postanowiłem napisać. Przez ostatnie trzy tygodnie biorę lek na wysuszanie skóry, bo porobiły mi się jakieś pryszcze na twarzy. Od tego czasu mam kłopoty z erekcją.

Pierwszy raz wystąpiły dwa tygodnie temu. Akurat zbiegło to się z naszą, to znaczy moją i żony, inicjacją seksu grupowego. Z żoną kochaliśmy się w pokoju, w którym robiło to samo inne małżeństwo. Wtedy pierwszy raz w życiu członek zrezygnował ze współpracy. Następnego dnia miałem u siebie w domu stosunek tylko z żoną i było w porządku. Za drugim razem z tym samym małżeństwem członek znowu nie chciał współpracować, z tą różnicą, że  tym razem była wymiana partnerów. Ten facet mógł to robić z moją żoną, a ja nie byłem w stanie zmusić się do niczego. Na tyle mnie ta sytuacja zabolała, że postanowiłem sobie i im udowodnić za następnym razem, że ze mną jest wszystko w porządku. Żona po tym party mówiła, że bardzo jej się to podobało i naciska żebyśmy się z nimi znowu spotkali. Różnica między nami a nimi polega  na tym, że tamto małżeństwo to stare wygi w tego rodzaju zabawach, a my jesteśmy totalnymi ignorantami, ale za to z dużym zapałem. Problem tylko w tym, że przejściowo, mam nadzieję, są problemy z tymi lekami na skórę i wzwodem członka.
 
Problem nie polega na tym, że lek na wysuszanie skóry spowodował zaburzenia erekcji w czasie inicjacji seksu grupowego. Zaburzenie to powstało właśnie w konsekwencji wymiany partnerów jakiego dokonaliście z innym małżeństwem. Ten lek to kompletny przypadek i nie ma co sobie tym zawracać głowy. Bardziej powinien interesować Cię negatywny wpływ czynników psychologicznych w czasie tej nieszczęsnej inicjacji we czworo. Sytuacja w której masz kontakt seksualny z żoną w pokoju, w którym uprawia seks inna para nie jest naturalna. Wcześniej przez wiele miesięcy, czy też lat, robiliście to we dwójkę w zaciszu domowej alkowy. W konsekwencji tego przejściowe zaburzenie erekcji w sytuacji, kiedy tego domowego spokoju jesteś pozbawiony nie jest niczym niezwykłym. Już sam fakt, że byłeś przez innych, obcych ludzi obserwowany i oceniany mogła mieć negatywne znaczenie dla Twojej erekcji. To, że następnym razem wzwód pojawił się wtedy, kiedy byliście tylko we dwoje dowodzi właśnie destrukcyjnego wpływu tych warunków, które miały miejsce w czasie seksu grupowego. Brak negatywnych czynników sytuacyjnych sprawił, że sprawność wróciła. Gdybyś zdawał sobie sprawę z tych mechanizmów i czynników psychologicznych, to z pewnością nie zdecydowałbyś się na powtórkę z seksu grupowego. Tymczasem Ty poszedłeś z przysłowiowego deszczu pod rynnę:  nie tylko ponownie zaangażowałeś się w kontakt seksualny o charakterze grupowym, ale jeszcze pozwoliłeś, żeby obcy mężczyzna na Twoich oczach współżył z Twoją żoną. Wniosek z tego jest taki: kontynuuj terapię dermatologiczną i skończ z seksem grupowym póki nie masz zaburzeń wzwodu członka w swojej sypialni z własną żoną.
 
 
 
Ślósarz, W. Seksuolog odpowiada na listy Czytelników. Nie chciał współpracować. Gazeta Wrocławska, 20.6.2003, s.17', '2003-06-20'