Mam już ponad czterdziestkę, a od ponad dwudziestu lat nie widziałem lekarza. Stąd też ten list, bo mam nadzieję, że uda mi się rozwiązać mój problem bez spotkania z doktorem. A problem polega na tym, że mam chyba za dużo kobiet. Od młodości było ich dużo, a teraz, oprócz żony, mam na stałe trzy inne kochanki. Żadna nie wie o drugiej i taka sytuacja trwa od początku małżeństwa. To znaczy nie cały czas te same kobiety, ale od ślubu zawsze było ich kilka jednocześnie, tak od dwóch do pięciu. Stosunki mam z nimi niemal codziennie, jak nie z jedną, to z drugą. Do tego dochodzą te z żoną, ale nie częściej niż raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie. I teraz o co mi chodzi? Bywały takie dni, że cztery dni z rzędu szło dobrze, a potem przez dwa kolejne nic nie wychodziło. Z żoną też czasem były problemy, ale tym tak się nie przejmuję, jak z tymi innymi. Najwięcej wstydu to mam wtedy, kiedy sobie wezmę nową dziewczynę, bo wtedy to prawie zawsze mam jakiś kłopot. Głównie ze wzwodem. Potem, jak już się do niej przyzwyczaję, to idzie mi lepiej. Chodzi mi o to, że ostatnio z tym moim seksem jest jakby gorzej. Kiedyś, jak pisałem, przez cztery dni szło, a przez dwa nie, a teraz odwrotnie: przez dwa jest dobrze, a przez cztery klapa.
I nie ma się czemu dziwić. Twoje życie seksualne pełne jest różnego rodzaju wyzwań, które sam sobie stawiasz, a potem się dziwisz, że nie jesteś w stanie im podołać. To z kolei prowadzi do szeregu napięć emocjonalnych, które dodatkowo obniżają Twoją sprawność seksualną. Dwie sprawy są najważniejsze. Pierwsza: to nie jest typowe, że mężczyzna przez kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat ma stosunki seksualne jednocześnie z kilkoma kobietami. Są takie kraje, gdzie takie rzeczy się zdarzają, ale tam odbywa to się w zgodzie z normami prawnymi, etycznymi i in. W naszym kręgu kulturowym są pewne uwarunkowania, które sprawiają, że taka sytuacja nie jest korzystna dla sprawności seksualnej mężczyzny. Związane jest to między innymi z wyżej wymienionymi napięciami emocjonalnymi i stresami. W Twoim przypadku te napięcia wywołane są głównie przez kontakty seksualne z nowymi partnerkami. Seks w takim przypadku często związany jest z dużą niewiadomą: mężczyzna nie wie jak taka kobieta się zachowa, czy go zaakceptuje, czy jej się spodoba, czy będzie go oceniać i porównywać do swoich poprzednich partnerów, czy wśród nich nie było takiego, który był od niego lepszy, sprawniejszy, bardziej wydolny itd. Wszystko to sprawia, że na początku znajomości część panów nie zawsze jest w pełni zadowolona ze swojej sprawności seksualnej. Warto też przy tym pamiętać, że seks z nową partnerką powoduje, że mężczyzna jest znacznie bardziej podniecony w takiej sytuacji, niż w przypadku współżycia z kobietą już znaną. W konsekwencji tego zbyt wysokiego napięcia seksualnego może dojść do przejściowych zaburzeń wzwodu członka. Po drugie masz ponad czterdziestkę i w związku z tym nie wymagaj od siebie takiej sprawności seksualnej, jaką miałeś w młodości. To oczywiście truizm, ale wygląda na to, że zapomniałeś o tym.
Ślósarz, W. Seksuolog odpowiada na listy Czytelników. Co za dużo...Gazeta Wrocławska, 14.3.2003, s.34', '2003-03-14',