601 777 738
Rejestracja telefoczniczna

Chyba jestem nimfomanką

Boje się, że jestem nimfomanką. Mam ogromna prośbę. Chciałabym otrzymać informacje na ten temat, gdyż zależy mi na tym, aby bliżej zapoznać się z tą chorobą. Mam jednego partnera. Znamy się od czterech miesięcy. Mieszkamy razem i zamierzamy się pobrać, ale ja mam sporo obaw co do siebie i przyszłości naszego związku.

Nie wiem, czy jest to normalne, ale ja mam cały czas ochotę na seks. Myślę, że mogłabym to robić 24 godziny na dobę. Wszystko kojarzy mi się z seksem. Mojego partnera to przeraża. Zauważyłam, że mu się to nie podoba. Boje się go stracić. Codziennie całymi godzinami oglądam filmy pornograficzne, często się przy tym masturbuję. Robię to na wiele sposobów: ręką, wibratorem, butelką po coli, prysznicem. Czasem aż wszystko mnie tam boli, ale ten ból jest dla mnie nawet przyjemny. Proszę o odpowiedź, czy ze mną jest wszystko w porządku?

Twoje obawy co do tego, czy jesteś nimfomanką są uzasadnione. Nimfomania (erotomania, hiperlibidemia, hiperseksualizm, promiskuityzm, satyriasis) to patologiczny stan nasilenia zainteresowań erotycznych i aktywności seksualnej. Właśnie tak, jak jest teraz w Twoim życiu. Typowe przy tym jest to, że potrzeby seksualne dominują nad innymi, a ich realizacja staje się często głównym celem życiowym człowieka. Zaburzenie to różnie traktowano na przestrzeni dziejów medycyny. W starożytności postrzegano ją jako objaw zaburzeń psychicznych, a w Anglii rządzonej przez królową Wiktorię uważano, że jest wyrazem seksualnej frustracji u biernych, zakompleksionych dziewic. Naukowe podejście do problemu nimfomanii zapoczątkowały prace francuskiego lekarza de Cleraubault, który na początku XX wieku sklasyfikował i dokładnie opisał to zaburzenie. Badania naukowe dowodzą, że nimfomania dotyczy 5% populacji, częściej mężczyzn, niż kobiet. Reakcje Twojego partnera są jak najbardziej naturalne. Mężczyźni unikają kobiet takich jak Ty jak ognia, ponieważ mają uzasadnione obawy co do własnych możliwości zaspokojenia ich potrzeb seksualnych. Jedni boją się, że mają zbyt mały temperament, inni, że ich członek jest za krótki, jeszcze inni są przekonani, że zbyt częste stosunki odbiją się niekorzystnie na ich zdrowiu. Obawy te sięgają często dalej. Mężczyźni boją się, że taka kobieta później, już w czasie trwania związku, czy małżeństwa - nie będzie im wierna. Widzą siebie w roli przysłowiowego rogacza, z którego wszyscy się śmieją, Dochodzą to tego jeszcze obawy, co do ewentualnego własnego ojcostwa dzieci, które zostaną poczęte w zalegalizowanym związku partnerskim. O tym, że obawy te nie są bezzasadne mówią badania naukowe, według których ponad 10% mężczyzn nie wie, że dziecko noszące ich nazwisko nie jest ich biologicznym potomkiem. W leczeniu erotomanii najlepsze efekty przynosi stosowanie psychoterapii w połączeniu z lekami antyandrogennymi.

 

 

Ślósarz, W. Seksuolog odpowiada na listy Czytelników. Chyba jestem nimfomanką. Gazeta Wrocławska, 14-15.8.2003, s.15', '2003-08-14',