Poznałem w końcu dziewczynę, która jest mną zainteresowana i która mi też się podoba. Czyli nareszcie jest tak, jak u Boya-Żeleńskiego: jest ambaras, bo dwoje chce naraz. Ale jak się okazuje nie do końca. Na początku tamtego tygodnia próbowaliśmy odbyć kontakt seksualny, ale nie miałem wzwodu.
W weekend było chyba jeszcze gorzej, bo przy minimalnym wzwodzie miałem wytrysk nasienia. Fakt, w ostatnich latach była dość duża przerwa we współżyciu, a i samego współżycia nie było za wiele. Pięć lat temu miałem jeden i jak dotychczas jedyny kontakt seksualny. Zakończyło to się wytryskiem zanim jeszcze cokolwiek się zaczęło. Dziewczyna trochę się ze mnie podśmiewała, raczej w żartach, niż na poważnie, ale mnie to bardzo bolało. Potem miałem kilka okazji, ale za każdym razem wycofywałem się, bo bałem się zbłaźnić. W tym czasie dość intensywnie buszowałem po internecie, głównie po stronach i czatach SM. Właściwie to od najmłodszych lat miałem fantazje seksualne, gdzie występowała dominacja, uległość, przemoc. Początkowo więcej było fantazji pasywnych, teraz to ja dominuję. Preferuję jak mężczyzna dominuje nad kobietą lub kobieta nad inną kobietą. Podczas tych fantazji masturbuję się. Chciałbym jeszcze dodać, że nigdy tych marzeń nie urzeczywistniłem.
Jeden z mitów na temat masturbacji mówi o tym, że każde zachowanie autoerotyczne jest prawidłowe bez względu na motywy, czy formy. To nieprawda. Masturbacja jest naturalnym i istotnym etapem rozwoju seksualności człowieka. Jest to zachowanie o tyle ważne, że uwarunkowania, czy preferencje, które człowiek w tym czasie nabędzie rzutują później na jego potrzeby i oczekiwania seksualne w czasie realnych kontaktów partnerskich. Twój przykład jest w tym temacie niemal podręcznikowy zarówno co do motywów, jak i formy. Najpierw kilka zdań na temat tego, skąd wzięły się u Ciebie tendencje sadomasochistyczne (SM). Najważniejszy w tym przypadku był najprawdopodobniej pierwszy kontakt seksualny. Fakt, że stosunek ten nie przebiegł w satysfakcjonujący sposób spowodował negatywne, w Twojej ocenie, reakcje partnerki. To z kolei wytworzyło u Ciebie ambiwalentną postawę wobec drugiej płci i potrzebę odreagowania, czy też odegrania się za krzywdy, które powstały w relacji z kobietą. Stąd też pojawiły się fantazje o charakterze sadystycznym. Lęk przed kolejnymi rzeczywistymi kontaktami z kobietami, u którego podstawy leżały obawy co do własnej wydolności seksualnej, pchnął Cię z kolei w kierunku internetu i poszukiwań witryn i czatów o tematyce seksualnej. Tutaj bez obaw o wyśmianie, czy żarty ze strony kobiet na temat Twojej sprawności seksualnej mogłeś realizować swoje potrzeby seksualne. I to był w pewnym sensie początek końca, bo im więcej było wirtualnych kontaktów seksualnych tym mniejsza była szansa na to, że będziesz umiał zbudować normalny partnerski związek.
Ślósarz, W. Skąd biorą się fantazje o charakterze sadystycznym? W sieci. Gazeta Wrocławska, 27.6.2003, s.18', '2003-06-27',